Carina Sin
Okropna offtopiara
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1989
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Klan Shankhanta
|
Wysłany: Nie 17:41, 17 Wrz 2006 Temat postu: Pocałuj Henryka, bo stłucze cię na kwaśne jabłko... |
|
|
Ja nie zamierzam tym opowiadaniem urazić czyjejś religi, szczególnie, że sama wierzę i to nie ja je napisałam. To po prostu krąży w sieci, a ja to złapałam.
Tym opowiadaniem warto zwrócić uwagę na to, że odkąd w Polsce zagnieździło się Radio Maryja, które powinno być zwane sektą, a wiele starych i ortodoskysjnych w chory sposób kościołów nie daje ci własnego wyboru przy wierze.
____________________________
Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzylem, ujrzalem zadbaną, ładnie ubraną parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:
- Cześć Ja jestem Jan, a to Maria.
Maria: - Cześć Przyszliśmy by zaprosić Cię byś pocałowal z nami tylek Henryka.
Ja: - Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk, i dlaczego miabym chcieć całowałować jego tylek?
Jan: - Jeśli pocałujesz Henryka w tylek, da Ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze Cię na kwaśne jabłko.
Ja: - Co? Czy to jakieś wariackie rozruchy?
Jan: - Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je całe. On może zrobić wszystko co zechce, i chce Ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w tylek.
Ja: - To zupełnie bez sensu. Dlaczego...
Maria: - Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarow? Czy nie są one warte małego pocałunku w tylek?
Ja: - No cóż może, jeśli to prawda, ale...
Jan: - A wiec chodź pocałować z nami tylek Henryka.
Ja: - Czy czesto go całujecie?
Maria: O tak, cały czas...
Ja: - I dał wam już ten milion dolarów?
Jan: - No cóż nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.
Ja: - A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechalicie?
Maria: - Nie możesz wyjechać póki Henryk Ci nie pozwoli, bo inaczej on nie da Ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.
Ja: - Czy znacie kogokolwiek kto pocałowa Henryka w tylek, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?
Jan: - Moja matka całowała Go w tylek całe lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien ze dostała pieniądze.
Ja: - Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?
Jan: - Oczywicie ze nie, Henryk nie pozwala na to.
Ja: - Dlaczego więc sądzicie ze ktokolwiek dostaje pienidze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialicie?
Maria: - No cóż dostajesz troszkę przed wyjazdem. Moze będzie to podwyżka, moze wygrasz cos na loterii, moze po prostu znajdziesz dwudziestaka na ulicy.
Ja: - A co to ma wspólnego z Henrykiem?
Jan: - Henryk ma pewne znajomoci.
Ja: - Przykro mi, ale pachnie mi to jakim monstrualnym oszustwem.
Jan: - Ale to przecież milion dolarów, czy mozesz przepucić taką szanse ? Poza tym, pamiętaj ze jesli nie pocałujesz Henryka w tylek,zbije Cię on na kwaśne jabłko.
Ja: - Moze jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadał z nim, uzyskał wiecej bezporednich informacji...
Maria: - Nikt nie widzia Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.
Ja: - A wiec jak całujecie go w tylek?
Jan: - Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego tylku. Czasem całujemy w tylek Karola, i on przekazuje to dalej.
Ja: - Kim jest Karol?
Maria: - Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu tylka Henryka. Wszystko co musielimy zrobić to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.
Ja: - I tak po prostu uwierzylicie mu na słowo, kiedy powiedział że jest Henryk, ze Henryk chce byście pocałowali go w tylek, i ze zostaniecie za to wynagrodzeni?
Jan: - O nie, Karol miał list który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jego kopia, sam ją zobacz.
Jan poda mi kserokopię ręcznie zapisanej kartki, w której naglówku stało: "Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenacie punktów.
1. Pocauj Henryka w tylek, a dostaniesz milion dolarow gdy opuścisz miasto.
2. Uywaj alkoholu z wstrzemiężliwocią.
3. Bij na kwaśne jabłko kazdego kto jest inny od Ciebie.
4. Zdrowo jadaj.
5. Henryk osobicie podyktował ten list.
6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.
7. Wszystko co Henryk powiedzial jest prawdą.
8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety.
9. Nie pij.
10. Jadaj parówki wyłącznie w bułkach, bez zadnych dodatków.
11. Pocauj Henryka w tylek, bo inaczej zbije Cię on na kwaśne jabłko.
Ja: - Ale to wyglda na pisane w notatniku Karola.
Maria: - Henryk akurat nie miła papieru.
Ja: - Mam wrażenie ze gdybyśmy sprawdzili, okazaoby się to pismem Karola.
Jan: - Oczywicie, ale to Henryk to podyktował.
Ja: - Mówiliście przeciez ze nikt Henryka nie widział?
Maria: - Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.
Ja: - Mówiliście ze jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to ze są inni?
Maria: - Tego chce Henryk, a ma on zawsze rację
Ja: - Skąd to wiecie?
Maria: - Punkt 7 mówi ze 'Wszystko co Henryk powiedzia jest prawdą'.To mi wystarczy!
Ja: - Moze wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyslił to wszystko?
Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mówi 'Henryk osobiście podyktował ten list'. Poza tym, punkt 2 mówi 'Uzywaj alkoholu z wstrzemięźliwocią', punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj ręce po skorzystaniu z toalety'. Każdy wie ze te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być
Ja: - Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi 'Księżyc jest zrobiony z zielonego sera', a to jest totalna bzdura.
Jan: - Nie ma sprzecznoci miedzy 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przeciez nigdy nie byleś na Księżycu, a więc nie mozesz wiedzieć na pewno.
Ja: - Naukowcy udowodnili przeciez ze księżyc jest zrobiony ze skał...
Maria: - Ale nie wiedzą czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze moze to być zielony ser.
Ja: - Naprawde nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się ze teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.
Jan: - Aha! Właśnie przyznałeś ze naukowcy często się mylą, lecz my wiemy ze Henryk zawsze ma rację
Ja: - My wiemy?
Maria: - Oczywicie że tak, Punkt 5 przecież tak mówi.
Ja: - Mówicie ze Henryk zawsze ma rację ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktowła, ponieważ tak mówi list.
To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: 'Henryk ma rację ponieważ powiedział ze ma rację.
Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumieć. To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myli Henryka.
----------------------------------------------------------
Post został pochwalony 0 razy |
|